W regionie Podlasia, a zwłaszcza w okolicach Sokółki z roku na rok zwiększa się  powierzchnia uprawy brokułów. Głównym ich odbiorcą jest chłodnia Eskimos w Sokółce, do której surowiec dostarczany jest w formie różyczek jak i całych róż. Trwa tam obecnie, podobnie jak w innych częściach kraju, kampania skupu brokułów. Wspólnie z Januszem Chojnowskim odwiedzamy kilku producentów brokuła w tym regionie.

Trudny sezon

Większość upraw brokuła prowadzona jest bez nawadniania, a pomimo tego udaje się uzyskiwać dobre wyniki w produkcji. Dawid Kolenda z Połomina (gmina Suchowola) w tym roku posadził 3 ha brokułów. Są to odmiany Titatium i Parthenon. Nasadzenia realizował w czerwcu, rozpoczynając zbiory pod koniec sierpnia. Stanowisko, na którym rosną brokuły było nawożono obornikiem, co sprawiało, że gleba dość dobrze zatrzymywała wodę i możliwe było uzyskanie całkiem dobrych plonów. Dodatkowo zbierano tu również mniejsze róże z odrostów po zabraniu róży głównej – zapewnia to około 2-3 tony dodatkowo pozyskanej różyczki z 1 ha. Problemy w tym roku to głównie niezbyt dobra jakość róż brokułów, zwłaszcza na odmianie Titanium, gdzie spotykane były liczne przebarwienia i zniekształcenia róż, spowodowane prawdopodobnie wysokimi temperaturami w okresie kształtowania róż.

Janusz Chojnowski i Dawid Kolenda podczas lustracji brokułowych pól
Zwiększyć plon udaje się poprzez zbiór róż z odrostów

Zapewnić dobrą jakość różyczki

Sulima Jerzy z miejscowości Chilmony-Kolonia od kilku lat uprawia już brokuły na łącznej powierzchni 23 ha. W tym roku są to odmiany Ironman, Titanium, Monaco i Monrello. Producent ten samodzielnie produkuje rozsadę brokułów wysadzając pierwsze jej partie już w końcu kwietnia. Jak przewiduje w tym roku plony brokułów będą niższe, głównie ze względu na suszę. Związane są z tym również opóźnienia w zbiorach. Mimo wszystko i tak, jak na warunki panujące w tym sezonie plony będą przyzwoite. Cały surowiec jest różyczkowanyy bezpośrednio w gospodarstwie i w takiej postaci dostarczany do zakładu w Sokółce. Dziennie jest to nawet 10 ton. Na szczęście mamy tu jeszcze chętnych do pracy przy zbiorach i różyczkowaniu. Bez tego nie byłoby możliwe prowadzenie takiej produkcji – mówi Jerzy Sulima. Z uprawianych odmian dobrze ocenia odmianę Monrello. Rośnie ona trochę podobnie jak róża kalafiora i zapewnia bardzo dobrej jakości różyczki, przy stosunkowo małym odpadzie. Tym samym wydajność gotowej różyczki jest w przypadku Monrello dużo wyższa względem innych odmian, gdzie czasami połowa zbieranego plonu stanowi odpad.

Różyczkowanie odbywa się ręcznie, ale dzięki temu zapewniona jest wysoka jakość surowca dla zakładów
Janusz Chojnowski i Jerzy Sulima prezentują przygotowaną dla zakładu różyczkę

Problemy z bakteriozą

Uprawą brokułów zajmuje się też Dawid Piluk z Wólki (gmina Suchowola). On także w tym roku uprawia odmiany Parthenon i Titanium. Problemem w tym sezonie okazuje się bakterioza, pojawiająca się na różach brokuła. To sprawia, że różyczkowanie jest nieco trudniejsze i wymaga uwagi, by odrzucić porażone części róż. Zwiększa się też ubytek w plonie handlowym. Pan Dawid dużą uwagę przykłada do jakości surowca, dlatego zbiory brokułów rozpoczyna tuż po wschodzie słońca by zebrać róże, które są wychłodzone po nocy. W gospodarstwie odbywa się różyczkowanie, a do zakładu dostarczany jest gotowa różyczka.

Problemem na niektórych polach okazują się być bakteriozy na różach

Jak informuje Janusz Chojnowski z działu surowcowego chłodni Eskimos, zapotrzebowanie na dobrej jakości różyczkę jest w tym roku dosyć duże, tym bardziej, że dobrej jakości surowca brakuje. Póki co pozyskujemy różyczkę brokuła z różnych części kraju, ale mam nadzieję, że w naszym regionie powierzchnia uprawy będzie wzrastać. Nie jest to warzywo trudno w uprawie, a producenci, którzy się tego podjęli nie mają powodów do narzekań – informuje Pan Janusz. Dodatkowo uprawie sprzyja otoczenie – głównie związane z produkcją typowo rolnicza, a więc ryzyko występowania niektórych chorób czy szkodników jest tu ograniczone.