Tuż przed rozpoczęciem sezonu uprawy warzyw wielu producentów zadaje sobie pytanie – Co posadzić, jaką wybrać odmian? By wybór okazał się najlepszy, trzeba wsiąść pod uwagę wiele czynników, począwszy od właściwej oceny warunków w jakich będzie prowadzona uprawa, przez planowany sposób zagospodarowania zebranych warzyw, wreszcie warto spojrzeć na globalne trendy w produkcji i handlu. W odniesieniu do kapust, do wyboru mamy nie tylko szeroką pulę odmian, ale też jej typów. Czym się kierować przy wyborze odmiany – na to pytanie odpowiada Grzegorz Pastuszka – Dyrektor Generalny Bejo Zaden Poland.  

 

Grzegorz Pastuszka (pierwszy z lewej)
Grzegorz Pastuszka (pierwszy z lewej)

 – Oferta odmian kapust jest bardzo szeroka, czym kierować się przy ich wyborze?

Grzegorz Pastuszka: Przede wszystkim trzeba kierować się rynkiem docelowym, czyli konsumentem i jego oczekiwaniami. Następnie musimy umiejętnie ocenić możliwości własnego gospodarstwa, tak techniczne jak i naturalne zasoby jakimi dysponujemy (możliwość nawadniania, gleba i jej potencjał, możliwość zmianowania). Oprócz produkcji wiodącej we własnym gospodarstwie, np. na kwaszenie, czy długie przechowywanie, warto włączyć do produkcji chociaż niewielki procent takiego segmentu, który jest niszowy ale często bardzo atrakcyjny po względem ceny dla producenta (kapusta włoska, czerwona czy stożkowa).

 

-Ważne są cechy użytkowe odmian, ale także ich tolerancja na stres, patogeny i szkodniki. Czy w tym względzie są znaczące różnice miedzy odmianami?

G.P.: Istotnie, w szczególności odmiany pochodzące z nowej hodowli coraz częściej oferują producentom wyższą odporność na czynniki zewnętrzne, zarówno te biotyczne jak i abiotyczne, o których Pan wspomniał. Nowoczesna hodowla odmian warzyw, wsparta osiągnięciami z zakresu biologii molekularnej (markery) i hodowli tkankowej otwiera szereg nowych możliwości dla hodowców oraz przyspiesza proces wytworzenia nowej odmiany w porównaniu do tradycyjnych technik hodowlanych. Namacalnym przykładem takich nowych odmian są odmiany z odpornością na Fusarium (np. Expect F1), które w kapuście nabierają znaczenia ze względu na ocieplenie klimatu.

– Na jakie elementy agrotechniczne, mające wpływ na końcowy efekt produkcji, zwróciłby Pan uwagę polskim producentom?

G.P.: Jest tych aspektów wiele i doświadczeni producenci wiedzą, że końcowy efekt jest składową wielu czynników. Wiedza o uprawie i doświadczenie należą do tych zasadniczych, ale w świetle ostatnich kilku lat można zaryzykować stwierdzenie, że to woda jest tym czynnikiem który warunkuje sukces uprawy. Polska zaczyna wchodzić w obszar takich warunków pogodowych, które kiedyś były charakterystyczne tylko dla południa Europy. Na początku lat 90-tych mieszkałem przez kilka lat na Węgrzech, gdzie już wtedy większość warzyw było nawadnianych. Ba! W dużych gospodarstwach nawadniana była pszenica. Dzisiaj w Polsce zaczynamy interesować się już nie tylko samym nawadnianiem ale również jego efektywnością, ponieważ dostępność samej wody to nie wszystko. Trzeba jeszcze brać pod uwagę koszty nawadniania w stosunku do ich efektu końcowego, stąd rosnąca popularność nawadniania kropelkowego. Firma Bejo ma swój udział w propagowaniu tego rodzaju nawadniania i nawożenia. W ubiegłym sezonie wykonaliśmy doświadczenia na przemysłową skalę w cebuli. Sądzę, że w przyszłości będziemy opracowywać tę technologię również do innych gatunków, w tym kapustnych.

– Polska jest znaczącym producentem kapusty białej. Jakie segmenty Pana zdaniem mają jeszcze niewykorzystany potencjał?

G.P.: Prawdę powiedziawszy, na chwilę obecną nie widzę takiego „kandydata” w kapuście. Trzon produkcji z pewnością nadal stanowić będzie kapusta biała, ale jak pokazuje przykład kapusty pekińskiej, nigdy nie wiadomo co konsumentom szczególnie przypadnie do gustu. 20 lat temu pekińska była mało znana, niektórzy producenci widząc kogoś na giełdzie z kapustą pekińską myśleli, że to przerośnięta cykoria! Dzisiaj wiemy jak bardzo ważną uprawą jest dla polskiego warzywnictwa. Zatem próbować z nowymi segmentami, typami trzeba jak najbardziej. Uważam jednak, że duże pole do popisu mamy w obrębie samej kapusty białej i jej zastosowania. Tak naprawdę chodzi o „branding” czyli tworzenie nowych marek towarowych/handlowych. Firma Bejo Zaden wprowadziła markę „Coolwrap”, czyli finalny produkt-przekąskę (snack) dla konsumenta, do użycia którego wyhodowaliśmy specjalne odmiany, np. Gunma F1. Zainteresowanych odsyłam do naszej strony www.bejo.com do zakładki „news”, Coolwrap, gdzie umieszczony jest film z przygotowania tej przekąski. Natomiast jeśli rozszerzylibyśmy Pańskie pytanie na inne rośliny kapustowate, to paleta możliwości jest większa. Przykładem „prawdziwej kariery” jest jarmuż (np. Reflex F1), który za oceanem i w Europie Zachodniej zdobywa rynek. U nas do niedawna produkowany głównie dla przemysłu przetwórczego, zaczyna odgrywać coraz większą rolę w produkcji na świeży rynek. Innym przykładem jest brokuł gałązkowy w kolorze purpurowym (odmiana Santee), który charakteryzuje się wysokimi walorami zdrowotnymi. Na koniec dodam, że przyszłość ma również produkcja ekologiczna, która przez długi czas funkcjonowała jako „nisza niszowa” a dzisiaj zyskuje coraz większe grono nabywców. W ślad za tym rozwija się oczywiście produkcja. Firma Bejo Zaden zorganizowała osobny dział produkcji nasion ekologicznych i propaguje ten rodzaj produkcji także w Polsce organizując Dni Otwarte ekologiczne dla zainteresowanych producentów i odbiorców.

 

Dziękuję za rozmowę