Współczesne trendy związane z rolnictwem oraz uprawą warzyw skupione są przede wszystkim na technologiach i rozwiązaniach, które mają zapewnić wysokie plony, obniżenie kosztów produkcji, mechanizację zbiorów i innych prac pielęgnacyjnych. Wdrażając je często jednak zapomina się o najważniejszym, o tym co jest podstawą pracy rolnika – a mianowicie o glebie.
Gleby ulegają degradacji, poziom próchnicy spada!
Doniesienia dotyczące stanu gleb na świecie zaczynają być alarmujące. Z raportu FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywiania i Rolnictwa) wynika, że większość gleb na świecie jest w przeciętnej lub złej kondycji. Jeśli bieżące tempo degradacji gleb będzie kontynuowane głównie w skutek stosowania technik bazujących na chemicznych środkach ochrony i nawozach, to za 60 lat może zabraknąć gleb pod uprawy rolnicze, przy czym 1/3 gleb jest już zdegradowana. W Polsce mamy jeszcze dość dobrą sytuację jeśli chodzi o stan gleb, ale raporty przygotowane przez Monitoring Chemizmu Gleb Ornych Polski, wskazują na powolny spadek zawartości próchnicy w naszych glebach. Zdecydowana większość gleb w Polsce ma średnią (1-2%) zawartość próchnicy, a tylko około 30% naszych gruntów (głównie na południu i północy Polski) ma wysoki poziom zawartości próchnicy (5-6%).

Stosowanie na szeroką skalę nawozów mineralnych oraz coraz większe zużycie chemicznych środków ochrony negatywnie wpływa na gleby. Według GUS w ciągu 8 lat po naszej akcesji z UE względem roku 2003 zużycie ogółem nawozów sztucznych wzrosło o 13,34 %, a pestycydów aż o 203 %. Postępujący jest też proces ubożenia naszych gleb w próchnicę, co jest wynikiem popularyzowania upraw monokulturowych jak kukurydza, rzepak, okopowe i zboża, które powodują ubytek materii organicznej w glebie. Jakie są tego konsekwencje? Gleby stają się jałowe, zbite, tracą właściwości sorpcyjne, nie są w stanie magazynować wody i dostarczanych do niej składników odżywczych. W takiej sytuacji jest już wiele gospodarstw z zachodniej Europy, gdzie intensywne rolnictwo spowodowało degradację gleb.

Próchnica w płynie
By nie doprowadzać do niszczenia gleb, konieczne staje się większe zwrócenie uwagi na ich żyzność. Okazuje się, że można ją poprawić w prosty sposób. By się o tym przekonać odwiedziliśmy gospodarstwo Pana Jerzego Traczyka w miejscowości Budziszewko w woj. Wielkopolskim, w połowie września 2019. Pomimo ekstremalnej suszy jaka panowała w tym regionie w 2019 roku, plony kukurydzy zapowiadają się na dobrym poziomie. Kolby dobrze się wykształciły i wypełniły ziarniakami. Na tym polu w ubiegłym roku również rosła kukurydza i plony były słabsze względem obecnego, gdzie mieliśmy ekstremalną suszę. W tym roku zastosowałem na tym polu Carbohumic, czyli próchnicę w płynie. Dzięki temu możliwe było ograniczenie ilości stosowanych nawozów o 20-30% względem normalnych dawek, a efekt plonotwórczy jest zauważalny – podkreśla Jerzy Traczyk. Dzięki zastosowaniu Carbohumic możliwe jest wprowadzenie do gleby związków organicznych, a te wpływają na poprawę właściwości sorpcyjnych gleby, lepsze zatrzymanie wody i składników pokarmowych oraz efektywniejsze ich wykorzystanie przez rośliny. Na tym polu naprawdę widać efekty stosowania próchnicy w płynie. Jest to dobry kierunek i w przyszłości z pewnością będę stosował Carbohumic na swoich polach – podkreśla gospodarz.
Carbohumic będzie tu stosowany także po zbiorach kukurydzy, kiedy to podawane będzie 20 l Carbohumic z dodatkiem moczniku, co ma zapewnić szybki rozkład resztek pożniwnych i wywołanie procesów ich humifikacji. Taki zabieg, jako podkreśla Paweł Mietlicki z Carbohort, pozwala dostarczyć podwójną dawkę próchnicy zarówno z preparatu Carbohumic , jak również z resztek pożniwnych pozostałych po uprawie kukurydzy. Przy tak intensywnym rolnictwie możemy w ciągu kilku lat doprowadzić do bardzo szybkiego wyjałowienia naszych gleb ze związków próchnicznych – podkreśla Paweł Mietlicki. Wprowadzając do gleby Carbohumic możliwe staje się utrzymanie poziomu próchnicy w glebie, a regularne stosowanie tego preparatu pozwala stopniowo podwyższać poziom próchnicy w glebie.
Dzisiejsze modele gospodarowania zasobami ziemi, coraz rzadziej uwzględniają wprowadzanie nawozów organicznych czy wysiewania przed- lub poplonów. Alternatywą może być stosowanie próchnicy w płynie, w postaci Carbohumicu.
Carbohort jest polską firmą, produkującą podłoża na bazie węgla brunatnego, które można stosować zarówno w uprawach polowych (poprawa właściwości gleby) jak i w systemach upraw bezglebowych pod osłonami. Firma opiera swoją produkcję na polskich złożach węgla brunatnego. Na jego bazie produkowany jest też Carbohumic. Środek zawiera stężone kwasy humusowe, fulwowe oraz huminy, sprzyjające tworzeniu się próchnicy w glebie, stanowiącej podstawowe źródło odżywcze dla roślin. Carbohumic poprawia strukturę gleby, zwiększa zasobność oraz stymuluje jej aktywność mikrobiologiczną.
Materiał reklamowy
Więcej informacji o podłożu z węgla brunatnego i Carbohumic na http://www.carbohort.com/pl/