W ramach projektu Papryka #ShelfLife, prowadzimy lustracje plantacji wspólnie z dr hab. Katarzyną Rębarz z firmy Syngenta, która wskazuje najczęściej pojawiające się zagrożenia oraz skuteczne strategie ochrony papryki uprawianej w tunelach foliowych. Pocztówkowe objawy wskazujące, że to fytoftoroza papryki, okazują się mylne. Mamy do czynienia z zupełnie inna chorobą.

Trudny początek sezonu sprzyja chorobom

Papryka została posadzona w wielu gospodarstwach w pierwszej połowie maja. Choć rośliny prawidłowo się przyjęły, to chłodne i wilgotne warunki szybko odbiły się na kondycji plantacji. Jak podkreśla dr Katarzyna Rębarz – Sezon ogólnie jest bardzo trudny. Niestabilna pogoda, chłody i duża wilgotność spowodowały, że w wielu tunelach mamy już pierwsze problemy z chorobami.

Już teraz na plantacjach papryki pojawiają się pierwsze objawy zgnilizny twardzikowej (Sclerotinia sclerotiorum). W sprzyjających warunkach choroba może szybko rozprzestrzeniać się na kolejne rośliny.

Zgnilizna twardzikowa – pierwsze ogniska w tunelach

Charakterystycznym objawem infekcji są brązowe plamy na łodygach oraz zamieranie całych roślin. Po rozcięciu łodygi można dostrzec czarne sklerocja – przetrwalniki grzyba.

– Sklerocja wyglądają jak czarne bobki myszy. To bardzo charakterystyczny objaw, który pozwala odróżnić twardziką od fytoftorozy, która na zewnątrz daje bardzo podobne symptomy – podkreśla dr Rębarz.

Typowe dla zgnilizny twardzikowej sklerocja grzyba we wnętrzu łodygi

W przypadku silnej infekcji, konieczne jest sięgnięcie po skuteczne fungicydy. Jednym z rekomendowanych rozwiązań jest Switch – fungicyd zawierający fludioksonil i cyprodynil, działający zarówno zapobiegawczo, jak i interwencyjnie.

– Switch w dawce 1 kg/ha to bardzo dobre narzędzie w walce z zgnilizną twardzikową. Warto go uwzględnić zwłaszcza na etapie, gdy choroba już się pojawiła. Jeśli wiemy, że w tunelach były, przed uprawą papryki, inne uprawy niosące ze sobą zagrożenie,  jak np. sałata podatna na zgniliznę twardzikową, to warto na pierwszy zabieg zapobiegawczo zastosować Switch – radzi ekspertka Syngenty.

Fytoftoroza – cichy zabójca papryki

Drugim poważnym zagrożeniem jest fytoftoroza (Phytophthora capsici), która może atakować zarówno liście, jak i owoce papryki, prowadząc do całkowitej utraty plonu. Choroba często rozwija się w warunkach umiarkowanej temperatury i wysokiej wilgotności.

Na rynku pojawiło się właśnie nowe narzędzie do walki z fytoftorozą – Orondis Evo, fungicyd zawierający azoksystrobinę i oksatiapiprolinę.

Oksatiapiprolina to obecnie najsilniejsza substancja aktywna przeciwko fytoftorozie. Działa systemicznie i kontaktowo, a co ważne – produkt Orondis Evo został zarejestrowany do stosowania także pod osłonami – mówi ekspertka

Produkt zaleca się stosować w dawkach: 1 l/ha w uprawach gruntowych lub 0,5 l na 10 000 m² powierzchni liściowej w szklarniach i tunelach.

Zamieranie papryk wkrótce po posadzeniu. Efekt zgnilizny twardzikowej

Alternarioza i mączniak prawdziwy – kolejne zagrożenia sezonu

W zeszłych sezonach mączniak prawdziwy był jednym z najczęstszych problemów w uprawie papryki w tunelach. W tym roku, ze względu na warunki pogodowe, również istnieje duże ryzyko jego wystąpienia. Do zwalczania tego patogenu doskonale sprawdzają się preparaty zawierające azoksystrobinę (np. Amistar) oraz mieszaniny, jak np. Scorpion (difenokonazol + azoksystrobina). Wspomniany już Orondis EVO będzie skutecznym narzędziem w walce z mączniakiem prawdziwym.

Alternarioza, wywoływana przez Alternaria spp., również może silnie zredukować zdrowotność liści oraz jakość owoców. Kluczowe jest w tym przypadku wczesne rozpoznanie objawów i profilaktyczne działanie.

Biologia” w programie ochrony papryki

W nowoczesnych strategiach ochrony roślin rośnie znaczenie biofungicydów, które pozwalają ograniczyć pozostałości substancji chemicznych w plonie. Dr Katarzyna Rębarz rekomenduje m.in. TAEGRO – biofungicyd oparty o bakterie Bacillus amyloliquefaciens.

– TAEGRO idealnie sprawdza się w końcowej fazie produkcji. Można go stosować przemiennie z fungicydami chemicznymi, ale przede wszystkim jako ostatnie zabiegi, relaiowane między kolejnymi zbiorami owoców – mówi ekspertka.

Rotacja mechanizmów działania – podstawa skutecznej ochrony

Zbyt częste stosowanie tej samej substancji aktywnej może prowadzić do powstawania odporności u patogenów. Dlatego ważne jest nie tylko zmienianie środków ochrony, ale również rotowanie mechanizmów działania.

Nie wystarczy zmienić nazwę środka. Trzeba patrzeć na mechanizm działania substancji czynnej. Tylko w ten sposób zapewnimy długofalową skuteczność ochrony – podkreśla dr Katarzyna Rębarz.

Dziękujemy Pani Dr hab. Katarzynie Rębarz z Syngenta Polska za spotkanie w ramach projektu #Papryka #ShelfLife