Jeszcze kilka lat temu arbuz uchodził w Polsce za „Złoty Graal” wśród upraw warzyw i owoców. Sezony 2022–2024 przynosiły producentom bardzo dobre ceny i szybki zbyt. Jednak w 2025 roku sytuacja zmieniła się diametralnie. Zamiast zysków pojawiły się kłopoty ze sprzedażą, a wielu plantatorów mówi dziś otwarcie: arbuz nie wypalił.
Produkcja arbuza w Polsce wzrosła zbyt szybko
Według Pawła Myziaka z firmy Euro-Papryka, powierzchnia upraw arbuzów w Polsce w sezonie 2025 zwiększyła się znacząco porównaniu do roku 2024 i lat poprzednich. Tak dynamiczny wzrost nie przełożył się jednak na większy popyt. Wręcz przeciwnie – rynek nasycił się zbyt szybko, a ceny spadły do poziomu kosztów produkcji.
Zbiory przesunięte na wrzesień
Największym problemem okazał się jednak nie tyle nadmiar owoców, ale termin zbiorów. W 2025 roku arbuzy trafiały na rynek we wrześniu, a nie w sierpniu, jak to było wcześniej. Oznacza to, że weszły w okres, gdy w sklepach i promocjach dominują już polskie jabłka, śliwki i gruszki. Arbuz, zamiast być gwiazdą lata, musiał konkurować z owocami jesiennymi.
– W poprzednich latach o tej porze byliśmy już po sprzedaży. W tym sezonie dopiero zbieraliśmy arbuzy. To od razu przełożyło się na trudności ze zbytem – podkreśla Paweł Myziak.

Poligon odmianowy zniechęcił konsumentów
Kolejną przyczyną problemów była zbyt duża liczba odmian testowanych w produkcji. Część z nich dawała owoce obficie, ale jakościowo odbiegały od oczekiwań rynku – pojawiały się pęknięcia w miąższu, kaszkowatość miąższu czy niskie parametry Brix. To sprawiło, że część konsumentów zraziła się do polskiego arbuza.
– Musimy pamiętać, że klient oczekuje owocu przetestowanego w naszych warunkach. Nie możemy sobie pozwolić na poligon odmianowy, bo to odbija się na jakości i wizerunku produktu – zaznacza producent.
Wyselekcjonowane odmiany na przyszłość
Mimo trudnego roku wielu plantatorów wykorzystało sezon na selekcję odmian. Paweł Myziak wyłonił kilka typy arbuzów, które najlepiej sprawdziły się w polskich warunkach. Ważnym kierunkiem rozwoju pozostają odmiany bezpestkowe i z mikropestką, które odpowiadają na potrzeby współczesnych konsumentów.
Przykładem faworyta jest arbuz o nazwie handlowej MYZIO. Owoc o masie 5–7 kg, równym miąższu, bez skłonności do pękania, z mikropestką akceptowalną przez konsumentów.

Rynek arbuza stoi na rozdrożu
Sezon 2025 pokazał, że polska produkcja arbuza osiągnęła granice wzrostu. Zwiększanie areału z roku na rok nie ma szans na powodzenie. Teraz branża stoi na rozdrożu.