Ostatni raz rynek ziemniaków był w tak trudnej sytuacji w 2017 roku. Wówczas gwałtowny wzrost powierzchni upraw i sprzyjająca pogoda doprowadziły do nadwyżki zbiorów, znacznie przekraczających możliwości przerobowe europejskich zakładów przetwórczych. Dziś obserwujemy bardzo podobny scenariusz.
Czy jednak porównanie obu sezonów jest w pełni uzasadnione? Warto przyjrzeć się podobieństwom i różnicom.
Osiem lat zmian w europejskim sektorze
W ciągu ośmiu lat sektor ziemniaczany przeszedł istotną transformację. Obszar upraw przeznaczonych do przetwórstwa w tzw. strefie UE-4 (Belgia, Holandia, Niemcy, Francja) zwiększył się o około 25%. To w dużej mierze efekt rosnącego popytu ze strony przemysłu przetwórczego, który dziś działa na znacznie większą skalę i uzyskuje wyższe ceny sprzedaży frytek.
Plantatorzy również korzystają z tego trendu — ceny kontraktowe niemal się podwoiły w porównaniu z poziomami sprzed ośmiu lat.
Lekcja z sezonu 2017/18: rynek potrzebuje historii
Rok 2017/18 pokazał, że rynek ziemniaków napędzają nie tylko dane, lecz także narracja i nastroje. Wówczas po mokrej wiośnie i długotrwałej suszy rynek zaczął dynamicznie reagować dopiero latem. Co przyniesie wiosna 2026 – jeszcze nie wiadomo, ale jedno jest pewne: eksport będzie kluczowy, a tu sytuacja pozostaje niepewna.
Europa wciąż mierzy się z rosnącą konkurencją ze strony Indii i Chin.
Powrót do 2017 roku: tanie ziemniaki, późne odbicie cen
Podczas deszczowych targów Potato Europe w 2017 roku ogłoszono uruchomienie indeksu cenowego PotatoNL. Pierwsza cena – 4 euro za 100 kg – utrzymała się niemal niezmiennie aż do wiosny 2018. Dopiero pod koniec lipca ceny wzrosły do 14,50 euro, gdy mniejszy areał i trudne warunki pogodowe ograniczyły plony.
To pokazuje, jak gwałtownie rynek potrafi zareagować, gdy pojawia się realny deficyt surowca.
Rynek kontraktów terminowych – zaskakujące podobieństwa
Zestawienie kontraktów terminowych na ziemniaki z 2017 i 2025 roku ujawnia ciekawą zależność: mimo spadku liczby otwartych pozycji o prawie 100%, ceny zamknięcia kontraktów kwietniowych były bardzo zbliżone w obu sezonach.
Latem 2025 roku kontrakty na rok 2026 notowały nawet wyższe poziomy niż osiem lat temu, ale w lipcu spadły poniżej tamtych wartości. Obecnie rynek radzi sobie nieco lepiej, jednak spadek zainteresowania kontraktami ogranicza ich znaczenie jako narzędzia zabezpieczenia dla producentów i przetwórców.
Eksport frytek pod presją
Na nastroje rynkowe wpływa nie tylko nadprodukcja, lecz także spadek eksportu frytek.
- W pierwszej połowie 2025 roku holenderski eksport poza UE był o 6% niższy,
- Belgijski – aż o 17%.
Mimo że wolumeny wciąż pozostają wyższe niż w 2017 r., w Belgii widać wyraźne osłabienie trendu wzrostowego. Holandia natomiast notuje spadki eksportu w większości miesięcy. Główna przyczyna? Belgijscy przetwórcy – w tym nowy zakład Aviko w Poperinge – znacząco zwiększyli moce produkcyjne, podczas gdy holenderski sektor rozwijał się wolniej.
Francja na fali wzrostu
Francuski eksport frytek w pierwszej połowie 2025 roku był ponad dwukrotnie wyższy niż w 2017 roku. Choć w czerwcu tempo wzrostu spadło, Francja pozostaje największym beneficjentem ekspansji przetwórstwa.
Od 2017 roku belgijskie moce produkcyjne wzrosły o 1,28 mln ton (+27,5%), natomiast holenderski eksport obniżył się o 4,3% – mimo rozbudowy zakładów.
Ceny frytek biją rekordy
Obecny spadek popytu wynika przede wszystkim z wysokich cen produktów europejskich – efektu rosnących kosztów energii, pracy i logistyki.
- W lipcu 2017 roku frytki sprzedawano średnio po 630 euro/t w Belgii i 785 euro/t w Holandii.
- W czerwcu 2025 roku było to już odpowiednio 1 169 euro i 1 306 euro, czyli wzrost o 85,5% i 66,3%.
Co ciekawe, ceny ziemniaków surowych rosły jeszcze szybciej. Ceny kontraktowe dla odmian Fontane i Innovatorprawie się podwoiły, przekraczając tempo wzrostu kosztów produkcji. Szacunkowy koszt uprawy na glebie gliniastej (dostawa kwiecień 2026) to dziś 10 438 euro/ha, o 38% więcej niż rok wcześniej.
Marże i premie za nadwyżki
W 2017 roku plantator uzyskujący 40 t/ha Fontane osiągał przychód brutto ok. 5 480 euro/ha. Dziś ta sama uprawa daje ponad 10 800 euro/ha – co oznacza, że produkcja zbliża się do progu opłacalności.
Coraz większe znaczenie mają premie za nadwyżki ton, obecnie wynoszące ok. 15 euro/t, które decydują o realnym zysku gospodarstwa.
Co dalej z kontraktami i areałem?
Po obfitych zbiorach w 2017 r. ceny kontraktowe na 2018 rok spadły o 5–10%. Dziś analitycy spodziewają się podobnego scenariusza – niższych stawek kontraktowych na 2026 r..
Nie ma jednak pewności, czy areał upraw znacząco się zmniejszy. Alternatywne uprawy oferują ograniczoną rentowność, a ziemia pod ziemniaki jest dostępna. Możliwe, że przemysł przetwórczy zdecyduje się na obniżenie plonów zakontraktowanych na hektar.
Powrót równowagi przez eksport
Aby rynek ziemniaczany wrócił do zdrowia, konieczne jest ożywienie eksportu frytek. To on stanowi klucz do utrzymania płynności całego łańcucha – od plantatora po przetwórcę.
Europejski sektor przetwórczy można porównać do elitarnych sportowców – w szczytowej formie osiągają rekordowe wyniki, ale są też bardzo wrażliwi na chwilowe spadki kondycji rynku.
Źródło: DCA Market Intelligence







