Sezon 2025 był wyjątkowo trudny dla producentów papryki na południowym Mazowszu – niższe plony, rosnące koszty i spadające ceny skupu zmuszają plantatorów do szukania nowych kierunków rozwoju. W projekcie Papryka #ShelfLife Paweł Myziak z Euro-Papryka pokazuje, że mimo wyzwań polska papryka wciąż może być synonimem jakości, smaku i zaufania konsumentów. Papryka w tym sezonie dała nam się we znaki. Z jednej strony mieliśmy wysokie koszty i niskie ceny, z drugiej – potrzebę utrzymania jakości i zaufania konsumentów. Ale właśnie dlatego musimy się trzymać razem i rozwijać produkcję, zamiast z niej rezygnować – mówi Paweł Myziak, inicjator projektu Papryka #ShelfLife.
Papryka z południowego Mazowsza – czas decyzji o kierunku rozwoju
Jak podkreśla Myziak, przed producentami stoi kluczowe pytanie: w jakim kierunku rozwijać uprawy papryki w regionie. Czy stawiać na paprykę premium – o wyróżniającym się smaku, grubej ściance i wysokich walorach zdrowotnych? Czy próbować konkurować z papryką do przetwórstwa, która w przyszłości może być zbierana maszynowo?
– Musimy zadecydować, w którą stronę chcemy pójść jako region. Czy tworzymy markę papryki premium z południowego Mazowsza, czy próbujemy konkurować ceną z papryką do przetwórstwa. Tylko jakość, smak i zdrowotność mogą nas wyróżnić i zbudować trwałe zaufanie konsumentów – zaznacza plantator z Potworowa.
Trudny sezon, ale też sygnał do działania
Projekt Papryka Shelf Life pokazał, że nawet w trudnym roku można utrzymać wysoki standard produkcji. Papryka z gospodarstwa Euro-Papryka wyróżniała się jakością, grubą ścianką i naturalnym smakiem. Celem projektu było także sprawdzenie, jak długo można utrzymać świeżość papryki po zbiorze – bez nadmiernych strat jakościowych.
– Chcemy, by konsument wiedział, że polska papryka to produkt, któremu można zaufać. Że za tym stoją konkretni ludzie, gospodarstwa i region – południowe Mazowsze. Od nas zależy, czy to zaufanie utrzymamy i jak będziemy rozwijać rynek w kolejnych latach – dodaje Myziak.
Przyszłość papryki w Polsce – wspólna praca i nowe podejście
Zdaniem Myziaka, przyszłość papryki na południowym Mazowszu to produkcja zrównoważona, nastawiona na jakość, smak i zdrowotność. Rynek wymaga papryki uprawianej bez pozostałości i w sposób przyjazny środowisku. Konsumenci coraz częściej szukają produktów premium z polskiego pochodzenia.
– Dzisiaj tylko około 50% Polaków regularnie sięga po paprykę. To oznacza, że mamy ogromny potencjał, by ten rynek rozwinąć – i w kraju, i za granicą. Musimy dbać o eksport, ale też o to, żeby polska papryka była rozpoznawalna jako produkt najwyższej jakości – podsumowuje.
Projekt Papryka Shelf Life to nie tylko test jakości i trwałości owoców. To też impuls do szerszej dyskusji o przyszłości uprawy papryki w Polsce. To czas, by wspólnie budować markę papryki z Południowego Mazowsza – produktu, który zachwyca smakiem, zdrowotnością i zaufaniem polskich konsumentów.