Na południowym Mazowszu, w gminie Potworów, papryka to coś więcej niż tylko warzywo – to część lokalnej tożsamości, wizytówka regionu i efekt pracy pokoleń. W miejscowości Grabowa odwiedzamy rodzinne gospodarstwo Anny i Marcina Bednarek. Łączą oni nowoczesne rozwiązania technologiczne z tradycyjną uprawą w gruncie. Efektem jest papryka, która zbierana jest w tym gospodarstwie przez 8 miesięcy w roku.

To kolejna historia z cyklu „Plantatorzy z Południowego Mazowsza”, w której pokazujemy ludzi, dla których uprawa to pasja, rzemiosło i odpowiedzialność.

Doświadczenie i jedna wybrana odmiana

Marcin Bednarek od dekady zajmuje się produkcją papryki w tunelach foliowych od 25 lat. Od dekady zaś prowadzi uprawę w nowoczesnych, wielonawowych tunelach pompowanych, które zapewniają roślinom optymalne warunki do wzrostu – stabilną temperaturę i odpowiednią wentylację. Pozwalają też wydłużyć czas zbiorów papryki.

– Od początku zależało mi na jakości – mówi Marcin Bednarek. – Dlatego zdecydowałem się na jedną odmianę: to Yeckla F1. Jest szybka w wzroście, daje piękne, równe owoce i świetnie się przechowuje. To idealna papryka dla wymagającego konsumenta.

Uprawa odbywa się w gruncie, bez użycia podłoży inertnych, co pozwala zachować naturalny smak i wartości odżywcze warzywa. Gleba jest regularnie nawożona naturalnymi preparatami, a trakcie wzrostu roślin prowadzona jest fertygacja.

Rośliny papryki w obiektach Marcina Bednarka

Biologiczna ochrona i zero pozostałości

Jednym z filarów gospodarstwa Bednarka jest produkcja bez pozostałości pestycydów. Ochrona roślin odbywa się w oparciu o rozwiązania biologiczne. To m.in. stosowanie pożytecznych organizmów i specjalistycznych preparatów. Już teraz w uprawie wiszą saszetki z drapieżnymi roztoczami od firmy Koppert Polska. To one pomagają w walce z przędziorkami i wciornastkami.  

– Chcemy, by papryka była zdrowa i bezpieczna dla konsumentów – podkreśla Marcin. – Chemiczne środki osłabiają roślinę, a przy dużych amplitudach temperatur, jakie mamy wiosną i jesienią, to ryzyko. Dzięki ochronie biologicznej roślina jest silna, a owoc – czysty i bezpieczny.

Ochrona papryki przed szkodnikami op[arta jest na biologicznych rozwiązaniach

Technologia wspiera tradycję – sezon wydłużony nawet do grudnia

Nowoczesne tunele, w których prowadzona jest uprawa, to wysokie konstrukcje z pompowaną podwójną folią. Dzięki temu w tym roku plantator z Grabowej może rozpoczynać zbiory już pod koniec kwietnia, a kończyć je nawet w grudniu.

– W tym roku pierwsze papryki zebraliśmy już pod koniec kwietnia – mówi producent. – To ogromna zaleta. Im wcześniej wejdziemy z towarem, tym większa szansa na dobrą cenę i stabilną sprzedaż.

Papryka z Południowego Mazowsza to marka sama w sobie

Eksperci rynku podkreślają, że gospodarstwo Marcina Bednarka reprezentuje najwyższy poziom produkcji papryki tunelowej w Polsce. Paweł Myziak z firmy Euro – Papryka mówi wprost: – Marcin Bednarek to producent, który wie, że dziś liczy się powtarzalna jakość i bezpieczeństwo. Papryka z jego plantacji to produkt klasy premium, który może konkurować nie tylko z krajową, ale też zagraniczną ofertą. A to wszystko dzieje się tutaj – na południowym Mazowszu.

Zdaniem eksperta, właśnie takie gospodarstwa decydują o sile całego regionu.

Dzięki nowoczesnej technologii i szacunkowi do tradycji, papryka z południowego Mazowsza to dziś towar rozpoznawalny i ceniony. I to się nie zmienia mimo konkurencji z importu – dodaje Paweł Myziak.

Papryka z Grabowej – ambasador regionu

W czasach, gdy konsumenci coraz częściej szukają żywności lokalnej, bezpiecznej i wysokiej jakości, papryka z Grabowej może być symbolem nowoczesnego, zrównoważonego rolnictwa. To produkt, który niesie wartość – nie tylko handlową, ale także społeczną i kulturową.

– Na cenę nie mamy wpływu – przyznaje Marcin Bednarek. – Jest jaka jest. Dlatego skupiamy się na tym, co możemy kontrolować: na produkcji i plonie. Papryka nie jest wbrew pozorom łatwym warzywem w uprawie. Cała sztuka to nie popełniać błędów, a już na pewno tych samych.