Czy da się zarobić na brokułach zbieranych w czerwcu?

Brokuły odmiany Gongga F1 w dniu 18 czerwca

Wiele mówi się o walorach prozdrowotnych brokułów. Wiedza o tym jak korzystne jest regularne spożywanie tego warzywa staje się coraz bardziej powszechna. Czy rosnąca świadomość konsumentów przekłada się na zwiększenie produkcji brokułów w Polsce? Nie wygląda na to. W kontekście bieżącego sezonu ważnym pytaniem jest także wpływ przebiegu pogody wiosną i obecnie na rośliny. Czy są opóźnienia w zbiorach i czego możemy spodziewać się w najbliższych dniach? To niektóre z zagadnień jakie poruszyłem w rozmowie z ekspertem z firmy Syngenta Markiem Zielińskim.

Agrowłóknina w tym sezonie zdała egzamin

Brokuł z nasadzeń w końcu marca i początku kwietnia, okryty agrowłókniną, obecnie jest już w sprzedaży. Jedną z odmian z asortymentu Synegnta dedykowaną do nasadzeń wiosennych jest odmiana Gongga F1 której róże już są wycinane na świży rynek. Bardzo dobrą decyzją było zabezpieczenie roślin okrywą do ok. 10 maja, a więc przez 30-35 dni – mówi M. Zieliński. Dodał, że część kwater jest już mocno przerzedzona. Róże uzyskują masę 600 – 1000 g, a ich jakość jest bardzo dobra. Zgoła inaczej wygląda to w kwaterach uprzednio nieokrywanych. W minionych latach zbiory plonu przeznaczonego na przemysł zaczynały się ok. 20 czerwca. Aktualnie jednak róże z tradycyjnych systemów uprawy mają w najlepszym przypadku wielkość monety 5 zł. Nie ma więc najmniejszych szans na to, by krajowi plantatorzy mogli uruchomić dostawy surowca przed końcem miesiąca. Można więc mówić o co najmniej 2 tygodniach opóźnienia spowodowanych przebiegiem pogody. Panujące jednak teraz i zapowiadane na kolejne dni wysokie temperatury sprawić mogą, że zbiory w lipcu skumulują się. Należy mieć nadzieję, że nie przełoży się to na problemy w zbycie spowodowane nagłym wysypem dużych partii plonu.

Śmietka – dokuczliwy problem

Śmietka staje się dokuczliwym problemem na tych plantacjach, gdzie wegetacja się wydłużyła. Rośliny okrywane agrowłókniną zostały zebrane nim populacja szkodnika stała się na tyle duża, by wyrządzać szkody o towarowym znaczeniu. Jednak w kwaterach brokułów uprawianych pod kątem zaopatrzenia zakładów przemysłowych sytuacja staje się trudna. Substancje aktywne zawarte w powszechnie aplikowanych preparatach na rozsadę wysadzaną w kwietniu przestały już działać i chronić dorastające rośliny, których wegetacja przez wiosenne chłody wydłużyła się. Wycofane także zostały skuteczne preparaty, które można byłoby teraz wykorzystać – tłumaczy M. Zieliński.

Sprzedaż utrudniona przez import

Pod koniec pierwszej poły czerwca czuć było niecierpliwe wyczekiwanie na pierwsze krajowe brokuły. To przełożyło się na ceny, gdy towar ten trafił na rynek. Plantatorzy otrzymywali 4-6 zł/sztukę. Zbyt przebiegał płynnie. Obecnie sprzedaż nie jest już intratna. Za spadek cen odpowiada duży napływ hiszpańskiego brokułu do sklepów sieci handlowych. – informuje doradca z firmy Syngenta. Krajowa podaż tego warzywa wciąż nie jest duża, gdyż tylko niektóre plantacje były okryte agrowłókniną. Co gorsza, można zaobserwować tendencję do ograniczania produkcji brokułów w ostatnich latach. Ceny przemysłowe są niskie i właśnie tu zaznacza się spadek. Wielkość upraw na świeży rynek na przestrzeni minionych sezonów pozostawała stabilna.