Południowe Mazowsze – tutaj tradycja uprawy papryki ma swoje korzenie. To region, w którym setki rodzin od pokoleń żyją z uprawy tego wymagającego warzywa. W punkcie skupu Euro-Papryka w Potworowie rozmawiamy z jednym dostawców. Pan Mariusz Gocel z Żerdzi, uprawia paprykę już 20 lat. Dzisiaj produkcja papryki dobrej jakości to duże wyzwanie, a trudności w uprawie również przybywa.
Trudny sezon, pełen wyzwań
Rok 2025 nie był łaskawy dla plantatorów. Zmienna pogoda, gwałtowne zjawiska atmosferyczne i niepewność cenowa sprawiły, że wielu producentów walczyło o utrzymanie jakości i rentowności.
– Każdy sezon jest inny, ale ten wyjątkowo nas zaskoczył – mówi Mariusz Gocel. Pogoda była kapryśna, a ceny niższe niż w poprzednich latach. Trzeba było ogromnego wysiłku, by utrzymać jakość i dostarczać produkt zgodny z oczekiwaniami rynku.
Produkcja papryki to praca całoroczna. Pierwsze nasiona wysiewa się już w lutym, a siewki wymagają codziennej pielęgnacji, zanim w kwietniu trafią do tuneli foliowych. Później stały nadzór nad roślinami: nawadnianie, ochrona roślin i walka z chorobami – aż do jesiennych zbiorów.
Polska papryka wyróżnia się smakiem i jakością
W rozmowie pojawia się wspólny wątek: jakość i tradycja uprawy w gruncie. To one wyróżniają polską paprykę na tle importowanych produktów.
– Nasza papryka ma grubszą ściankę, jest bardziej aromatyczna i dłużej zachowuje świeżość – tłumaczy rolnik.
Dbałość o szczegóły widoczna jest na każdym etapie produkcji. Pan Mariusz jest naszym stałym dostawcą i tu nie obawiamy się o jakość. Jak widać jest początek października a ta papryka cały czas wygląda znakomicie. Równo przycięty ogonek dodatkowo nadaje jest walorów estetycznych – podkreśla Paweł Myziak.

Brak następców – rolnictwo bez młodych rąk
Największym wyzwaniem, o którym mówi Mariusz Gocel nie są jednak ceny ani pogoda, lecz brak młodych następców.
– Widzę, że młodzi ludzie masowo uciekają ze wsi. Dla nich praca na roli nie jest atrakcyjna. A przecież to ciężka, ale piękna praca – mówi. – Jeśli nikt nie przejmie gospodarstw, cała ta tradycja może zniknąć.
Uprawa papryki wymaga dużego zaangażowania, inwestycji w tunele, systemy nawadniania i nowoczesne technologie. Wiele gospodarstw rodzinnych stoi dziś przed pytaniem, czy kontynuować produkcję, czy szukać innej drogi.
Konsument ma wpływ
W obliczu trudności rolnicy apelują do konsumentów, by świadomie wybierali polskie produkty.
– Warto czytać etykiety i sprawdzać, skąd pochodzi papryka – mówi Paweł Myziak z Euro-Papryka. Za każdym numerem producenta kryje się człowiek, jego rodzina i gospodarstwo, które przez cały sezon pracuje na jakość tego produktu.
Kupując paprykę z polskich gospodarstw, wspieramy nie tylko lokalnych rolników, ale i cały ekosystem produkcji – od dostawców środków do produkcji, poprzez samych producentów i dystrybutorów.
Rodzinne gospodarstwa – serce polskiego rolnictwa
Historia pana Mariusza to opowieść o zaangażowaniu i pasji. Każda papryka, która trafia na rynek, to efekt pracy całej rodziny.
– Za każdą papryką stoi człowiek, stoi rodzina, stoi gospodarstwo – podkreśla plantator. – Bez tego nie byłoby tej jakości, którą widzimy na końcu sezonu.
Polska papryka to produkt wyjątkowy – nie tylko pod względem smaku, ale i historii, która za nią stoi. Mimo trudnych warunków rynkowych, zmiennej pogody i braku młodych rąk do pracy, tacy producenci jak Mariusz Gocel pokazują, że tradycja, pasja i dbałość o każdy szczegół przekłada się na końcową jakość warzyw. Wszystko po to by w ostatecznym efekcie dostarczyć konsumentom jak najlepszej jakości paprykę!