Kompleksowo o uprawie i zbiorze porów, cz. I

Mechaniczny zbiór porów



W Karsznicach, miejscowości zlokalizowanej pomiędzy Łęczycą a Piątkiem, firmy Enza Zaden, Yara Poland, Biocont oraz Piobar zorganizowały 10 listopada spotkanie poświęcone uprawie porów. W wydarzeniu udział wzięła ok. setka plantatorów, głownie z północnej części województwa łódzkiego. Niektórzy jednak pokonali kilkaset kilometrów, by wysłuchać wystąpień, wziąć udział w rozmowach a także poobserwować mechaniczny zbiór porów.

O gospodarstwie

Gospodarstwo rodzinne Milczarków zlokalizowane jest w Karsznicach pod Łęczycą. Ma ono silnie warzywniczy charakter od niespełna dwóch dekad. Pod uprawę przeznaczone jest obecnie 38 ha. Na 10 ha uprawia się kalafiora i kapustę, 9 ha zajmują uprawy buraka czerwonego, 1,5 ha przeznaczono pod produkcję kapusty włoskiej, a kolejne 10 ha właśnie porów. Tym kierunkiem produkcji Milczarkowie zajmują się od 6 sezonów. W kwaterze pokazowej sadzenie trwało od 10 czerwca do 10 lipca. Chodziło o to, by odmiany o róznych okresach wegetacji można było zebrać w tym samym czasie. Cała rozsada została wykonana we własnym zakresie, co jak okazało się, było właściwą decyzją. Sprowadzone młode pory z Afryki Północnej nie dały dobrych widoków na uprawę. Gdy trafiły do Polski było zimno i brakowało światła. W efekcie tej niesprzyjającej pogody rośliny w różnych okolicznych  gospodarstwach nie podejmowały wzrostu nawet przez 3 tygodnie. Wykonywaliśmy różne zabiegi, ale okazało się, że najlepszym sposobem na wspomożenie ich w takiej niesprzyjającej sytuacji jest podanie z ciepłą wodą Polyversum WP. Preparat ten w bardzo szybkim czasie pomógł porom pobierać składniki pokarmowe z podłoża i podjęły one wzrost – podzielił się ciekawą obserwacją Krzysztof Kubatko z firmy Piobar. Działa on w tej części kraju, doradzając plantatorom i zaopatrując ich w nasiona i środki produkcji warzyw.

Odmiany uprawianych porów

W gronie uprawianych tu odmian dwie uznać należy za szczególnie istotne w strukturze produkcji. Pierwszą z nich jest Cherokee F1. To odmiana, która najlepiej sprawdza się uprawiana na zbiór jesienny. Może jednak być zimowana w niektórych regionach Polski. Należy ją wysadzać nie później niż 10 czerwca. Odmiana ta ma kilka zalet. Przede wszystkim ciemny kolor liścia, ładną łodygę, silny system korzeniowy. Jest też dość niechętnie zasiedlana przez wciornastki – mówił Łukasz Bogaczyk z firmy Enza. Drugą odmianą o której mówił specjalista jest Oslo F1. Rekomendował, by tę kreację sadzić raczej po 10 czerwca. Odmiana ta daje dobre rezultaty przy zimowaniu – zachowuje twardość łodygi, nie inicjuje szybko kwiatów wiosną.

W kolejnej części naszej relacji więcej o ochronie, nawożeniu i podsumowaniu sezonu. Podążajcie z nami przez świat warzywniczych nowości …