Uprawiając marchew z przeznaczeniem do przetwórstwa (soki, kostka, plastry, susz etc.) producent boryka się nie tylko z doborem odpowiedniej odmiany, odpowiednim przygotowaniem pola czy uzyskaniem wysokich plonów, ale także z parametrami jakościowymi przy tego typu produkcji, które są równie ważne, a być może najważniejsze. Wyzwania (normy jakościowe) jakie stawiają przed producentem zakłady skupujące produkt do przetworzenia są coraz wyższe.

Zawartość metali ciężkich takich jak ołów czy kadm, ekstrakt, kolor, pozostałości pestycydów czy poziom azotanów w korzeniach, to główne, ale nie jedyne parametry jakie muszą zostać określone w analizach przed dostarczeniem marchwi do odbiorcy. Dzisiejsza technologia, którą dysponujemy pozwala na „sterowanie” parametrami jakościowymi upraw przeznaczonych do przetworzenia. W artykule skupię się na dwóch, badanych w pierwszej kolejności parametrach, które mają wpływ na jakość i cenę surowca – azotanach i metalach ciężkich. Niestety marchew jest gatunkiem, który ma tendencję do kumulacji azotanów oraz kadmu i ołowiu w znacznym stopniu, więc już na wczesnym etapie planowania uprawy warto zadbać o warunki, w których to warzywo będzie miało optymalne możliwości wzrostu, jednocześnie minimalizując przy tym ryzyko magazynowania tych związków.

 

Azotany i metale ciężkie (Cd i Pb)

Kumulacja związana jest bezpośrednio z kwestiami nawożenia – czas stosowania, dawka, jakość nawozu. Pośrednio również dobór odmiany ma duże znaczenie – stosunek części korowej do palowej powinien być jak największy, gdyż część palowa kumuluje najwięcej azotanów. To co determinuje kumulację szkodliwych substancji to przebieg pogody (opady deszczu tuż przed zbiorem, niska intensywność światła w trakcie okresu wegetacyjnego) czy zanieczyszczenie gleby metalami ciężkimi.

Oczywiście nie mamy wpływu na wszystkie czynniki generujące ten niekorzystny proces (jak chociażby wspomniane warunki klimatyczne czy intensywność światła w trakcie okresu wegetacyjnego – im niższa tym wyższa kumulacja azotanów), ale mamy możliwość minimalizowania tego zjawiska poprzez odpowiednie zabiegi. Warto tutaj wspomnieć o zdrowej naci – liście marchwi mają zdolność do przyswajania azotanów, jednocześnie obniżając ich zawartość w korzeniu. Ważnym czynnikiem jest także opóźnienie zbioru, co także korzystnie działa na obniżenie poziomu kumulacji azotanów.

Chcąc zadbać o optymalne warunki dla wzrostu marchwi, jednocześnie nie narażając jej na magazynowanie szkodliwych substancji, powinno się uprawiać marchew na glebach o pH min. 6,5 (najlepiej powyżej 7,0) oraz na glebie z zawartością wapnia na poziomie 1500 -2000 mg/dm3 – takie warunki (niska kwasowość + wysoka zwartość wapnia) zmniejsza zdolność pobierania szkodliwych azotanów oraz kadmu.

Racjonalne stosowanie nawozów poprzedzone badaniami gleby pozwala dobrze zaplanować, a przez to minimalizować pobieranie przez marchew szkodliwych pierwiastków. Optymalna zawartość azotu w glebie dla marchwi wynosi 50-80mg N/dm3, zaś ilość azotu jaką powinniśmy dostarczyć w czystym składniku do gleby powinna oscylować w granicach 80-120 kg N/ha – najlepiej w formie amidowej (mocznikowej). Nawożenie pogłówne nie jest bez znaczenia – zbyt późne nawożenie azotem (po połowie lipca) także stymuluje korzeń do pobierania azotu, który przechodzi w szkodliwe formy oraz przyczynia się do pogorszenia trwałości przechowalniczej korzeni marchwi. Dopuszczalna ilość azotanów w marchwi wynosi od 200 do 400 mg NO3/kg ś.m. – wartość ta zależy od przeznaczenia, w przetworach dla dzieci górną granicą jest 200 mg/kg. Dopuszczalne wartości kadmu to 0,01 mg, a ołowiu 0,1mg/kg świeżej masy korzeni przeznaczonych do produkcji odżywek dla dzieci.

Jak traktować uprawę w celu utrzymania niskich zawartości szkodliwych substancji

Jak już zostało wspomniane nawożenie jest głównym czynnikiem mającym wpływ na zawartość szkodliwych substancji w korzeniach marchwi. Badania, które zostały przeprowadzone na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie przez prof. Włodzimierza Sady oraz dr hab. Sylwestra Smolenia z Zakładu Żywienia Roślin pokazują, że racjonalne nawożenie połączone z odżywianiem nalistnym w odpowiednich fazach nie tylko może ograniczyć kumulację szkodliwych związków, ale również znacząco je obniżyć. Takie działanie preparatów jest powiązane z fizjologią roślin, które odpowiednio stymulowane potrafią zmniejszyć pobieranie azotanów i szkodliwych pierwiastków z gleby. Wyniki tych badań zostały przedstawione na konferencji Biostymulatory 2015, która odbyła się na SGGW w lutym 2015 r.

Program-doswiadczProgram-dośw.2

Opis doświadczenia i wyniki

Do doświadczenia nr 1 i 2 zastosowano nawozy granulowane i płynne firmy Timac Agro. Jest to jedyna firma w Polsce posiadająca nawozy granulowane z substancjami biostymulującymi. W nawożeniu posypowym w każdej kombinacji zastosowano te same nawozy, różnica w poszczególnych doświadczeniach to zastosowane odżywianie nawozami płynnymi (w kontroli brak nawożenia dolistnego). Wyniki przedstawiają się bardzo interesująco, gdyż zastosowanie nawozów płynnych dało wyniki bardzo pozytywne biorąc pod uwagę plon oraz jakość badanych korzeni.

Wyniki-dośw.1

Wyniki-dośw.2Jak pokazuje doświadczenie nr 2, już zastosowanie jednego preparatu w odpowiedniej fazie (3 tygodnie przed zbiorem) pozwoliło na znaczne obniżenie azotanów w korzeniach (aż o 57%!). Dużą rolę odegrały także substancje biostymulujące zawarte w preparatach Fertiactyl i Fertileader. IPA – wspomaga transport z i do korzenia, Glicyna-Betaina to silny antystresant, Zeatyna ma duży wpływ na redukcję azotanów w roślinach oraz aminokwasy, które są najlepszym transporterem składników pokarmowych (zwłaszcza mikroelementów) przez liście do rośliny oraz materiałem budulcowym białek.