Specjalizacja kapustowate

Grzegorz Krzyżanowski (z lewej) i Sebastian Przedzienkowski

Grzegorz Krzyżanowski prowadzi 7ha gospodarstwo w miejscowości Miesiączkowo pod Brodnicą. W nim uprawiał sałatę lodową, cebulę i brokuły. Ten ostatni kierunek był rozwijany i dziś jest dominującym. Uzupełniająco, z myślą o przechowaniu i zimowej sprzedaży, uprawia się tu także kapustę pekińską.

Struktura gospodarstwa

Zdecydowanie najważniejszym kierunkiem produkcji obecnie jest brokuł. W terminie wiosennym obsadzono nim 3 ha, a kolejne 5 ha będzie uprawiane na zbiór jesienny. W zeszłym roku areał kapusty pekińskiej wyniósł 1 ha. Jednak jak zaznacza Grzegorz Krzyżanowski, jej uprawa w obecnym sezonie nie jest jeszcze przesądzona. Niskie ceny panujące zimą zniechęciły gospodarza do produkcji tego warzywa. Od lat uprawiam pekinkę odmiany Bilko F1. Nieźle się przechowywała i z reguły można było na niej zarobić. Ten rok był rozczarowujący. Zmieniły się chyba preferencje konsumentów. Kiedyś popyt był większy. – dzieli się swymi przemyśleniami gospodarz. Zimą dysponował on plonem o łącznej masie 50 t „na czysto”. Pekinka w jego gospodarstwie jest pakowana do sprzedaży. Podobnie rzecz miała się z sałatą lodową i brokułem. Grzegorz Krzyżanowski zamierza jednak obrać kierunek przemysłowy. Już w obecnym roku zakontraktował sprzedaż różyczki w ilości bez mała pokrywającej moc produkcyjną gospodarstwa.

Rośliny odmiany Monclano F1 już na swoim miejscu

Uprawa brokuła a problemy z kiłą kapustnych

Tak intensywna produkcja brokułów nie mogła pozostać bez wpływu na stan kwater. W gospodarstwie są takie pola, gdzie na przestrzeni ostatnich 10 lat 8 razy uprawiane były brokuły. Od 4 lat uprawiam więc prawie wyłącznie odmiany kiłoodporne. Dominującą jest Monclano F1. Dobrze sobie radzi w tych trudnych warunkach, zwłaszcza że podejmuję inne jeszcze działania, by ograniczyć wpływ choroby na plonowanie – informuje Grzegorz Krzyżanowski. Ściśle kontrolowane jest też pH gleby. W gospodarstwie sprawdzano wpływ nawozu  Nitrabor w dawce 200 kg/ha 2 tygodnie po wysadzeniu roślin na częstość występowania Plasmodiophora brassicea. Wyniki były bardzo obiecujące. Uzyskaliśmy wzrost wagi róż wynoszący blisko 2,5 t/ha w terminie wiosennym. Zamierzamy kontynuować doświadczenia, m.in.  Nitrabor ,,solo” w dawkach dzielonych , a także w połączeniu z wapnem tlenkowym w tym roku, by ustalić optymalny scenariusz przeciwdziałania kile kapustnych – wyjaśnia Sebastian Przedzienkowski z firmy Yara Poland, który pomaga Grzegorzowi Krzyżanowskiemu w układaniu programów nawożenia prowadzonych upraw. Gospodarz nie praktykuje wymienianiem się działkami z sąsiadami, więc konieczne jest wypracowanie skutecznej metody prowadzenia uprawy w warunkach obecności kiły kapustnych.

Ochrona trudna, ale skuteczna

Niedosyt gospodarza budzi skąpy wachlarz ś.o.r. dopuszczony do użycia na plantacjach brokułów. Dość wysoko ocenia on skuteczność preparatu Spintor 240 SC. Można go stosować w maksymalnej dawce wynoszącej 0,4 l/ha. Niszczy bielinka rzepnika i piętnówkę kapustnicę. Do ochrony brokułów używa się tu także preparatu Proteus 110 OD. W przypadku tego preparatu spektrum zwalczanych szkodników jest szersze i obejmuje bielinka kapustnika, bielinka rzepnika, mszycę kapuścianą, piętnówkę kapustnicę oraz śmietkę kapuścianą. Właśnie śmietka jest największym zagrożeniem dla moich upraw, zaraz po kile. Każda partia oddawanej różyczki jest badana pod kątem pozostałości, a preparatów, które wolno stosować wcale za wiele nie ma. Do tego istnieje możliwość, że niektóre z nich znikną z rynku w przyszłym roku. Mam nadzieję, że ten rok nie postawi przed nami zbyt wielu wyzwań w ochronie brokułu – mówi Grzegorz Krzyżanowski.

Zbiory dobre wbrew niesprzyjającym okolicznościom

Przechowalnia w okresie wiosny i lata pełni rolę magazynu

W nasadzeniach realizowanych z myślą o zaopatrzeniu świeżego rynku w gospodarstwie Grzegorza Krzyżanowskiego stosowano obsadę brokułu wynoszącą 31 tys. roślin a 1 ha. Z takiej partii pozyskiwano średnio 25 tys. brokułów o walorze handlowym. W nasadzeniach na zbiór letni z przeznaczeniem przemysłowym w zeszłym roku udało się wyprodukować 12-13 t/ha różyczki. Zdecydowanie gorzej było jednak jesienią. Plantacje w sierpniu wyglądały rewelacyjnie. Wydawało się, że plony będą bardzo wysokie. Potem jednak, gdy rozpadało się na dobre, kwatery zaczęły tracić swój doskonały wygląd. W pewnej chwili myślałem nawet, że doszło do przełamania odporności. Na szczęście nic takiego się nie stało, ale nadmiar wody sprawił, że nie udało się uzyskać wysokich plonów. Z 4 ha plantacji pozyskałem tylko nieco ponad 20 t różyczki – informuje Grzegorz Krzyżanowski. Brokuły wycinane są ręcznie i tak też różyczkowane. Możliwe, że w tym roku gospodarstwo zostanie wyposażone w linię do różyczkowania.