Biologiczna ochrona cebuli, jak i innych gatunków warzyw, to kwestia zasługująca na uwagę nie tylko ze względu na rosnące oczekiwania odbiorców pod katem bezpieczeństwa żywności, a więc redukcji pozostałości ś.o.r., ale także w kontekście przestrzegania zasad produkcji żywności jakie wprowadzić ma Zielony Ład. Tomasz Domański z firmy Koppert informuje, że przedsiębiorstwo to dostrzega wyzwania przyszłości w obu tych kontekstach i już prowadzi działania mające na celu wyposażenie plantatorów cebuli w biologiczne rozwiązania do zwalczania rozmaitych zagrożeń.

Na śmietkę cebulankę i nicienie

Już teraz rozpoczęły się testy produktu Capirel w cebuli. Powinien on trafić na polski rynek ze stosowną rejestracją dopuszczającą go do użycia w cebulowych kwaterach w przyszłym sezonie. Zawiera on nicienie Steinernema feltiae, które posłużą do zwalczania śmietki cebulanki. Działają one poprzez wnikanie do ciał szkodników i pasożytowanie na nich aż do uśmiercenia żywiciela. To rozwiązanie jest skuteczne przy temperaturach gleby wynoszących nie więcej niż 25-26°C. Przy bardziej nagrzanym gruncie lepiej sprawdzi się Casea, która zawiera organizmy Steinernema carpocapsae, a więc także nicienie, ale tolerujące lepiej wysokie temperatury. Ich aplikacja w ilości 1,5-3 mld szt./ha pozwoli przy okazji kontrolować także wciornastki w glebie.

śmietka cebulanka
Brak wschodów w niektórych rzędach to właśnie efekt żerowania śmietki cebulanki

Zmęczona gleba

Na kondycję gleby wpływ ma m.in. wieloletnia uprawa cebuli. To generuje presję chorób glebowych. Preparat Trianum-P, który w swym składzie zawiera Trichoderma harzianum Rifai szczep T-22 jest dobrym remedium na część z nich. Aktualnie produkt ten jest dopuszczony do zwalczania takich patogenów jak Fusarium, Rhizoctonia i Pythium  w uprawie niektórych warzyw, w tym korzeniowych, pod osłonami. Przy okazji warto wspomnieć, że dotychczasowe obserwacje dowodzą, że grzyby z rodzaju Trichoderma dość skutecznie ograniczają Stemphylium. Maksymalna dawka przewidziana w etykiecie rejestracyjnej to 5 kg/ha, jednak jak informuje T. Domański, już 1 do 2 kg produktu zastosowanego na taką powierzchnię przyniesie odczuwalną poprawę zdrowotności gleby.

Jutro i dziś

Choć obecnie wciąż melodią przyszłości wydaje się zastosowanie organizmów antagonistycznych wobec szkodników cebuli na rozległych plantacjach tego gatunku, to Koppert już testuje takie rozwiązania. Sprawdzana jest m.in. przydatność dziubałeczka wielożernego (Orius laevigatus) do ochrony cebuli przed szkodnikiem, który w tym roku był potężnym problemem w wielu gospodarstwach. Drapieżne pluskwiaki żywią się larwami i osobnikami dorosłymi wciornastków. Jest prawdopodobne, że w ciągu kilku lat Koppert zaprezentuje produkt zawierający dziubałeczki wielożerne do zastosowania w cebuli. Natomiast już teraz w portfolio firmy znajduje się Attracker. To produkt do mieszania z preparatami typowo chemicznymi stosowanymi w ochronie cebuli. Jest roztworem kilku cukrów, tj. sacharozy, dekstrozy i fruktozy. Jego dodatek do mieszaniny zbiornikowej w ilości 0,2 l/ha wywabia wciornastki z ich kryjówek i zwiększa ich narażenie na działanie środka owadobójczego, co prowadzi do ich skuteczniejszego zwalczania o ok. 15%.