Dynia ma duże znaczenie w przetwórstwie. Plony dyni w głównej mierze są uzależnione od gatunku, ale również od warunków glebowych. Dowiedzmy się, co na ten temat twierdzi Hubert Tabor z firmy Yara Poland.

Zapylanie i odchwaszczanie dyni

Dynia jest rośliną obcopylną, więc trzeba pamiętać, by na terenie uprawy dyni występowały trzmiele i inne owady, które zapylą ten gatunek.

To, co możemy zrobić, by zwiększyć plony na etapie kwitnienia, to zadbanie o brak chwastów w dyni, ponieważ najczęściej kwitną one na kolorowo i przyciągają zapylacze, czyli trzmiele, pszczoły i wszystkie inne owady, które mogłyby zapylić kwiat dyni. Owady nie widzą kwiatów dyni, tylko inne kwitnące rośliny, które nad nią górują. Rośliny te stają się zatem priorytetem dla zapylaczy  – komentuje Hubert Tabor.

Wiedząc to powinniśmy przede wszystkim zadbać o odchwaszczanie plantacji dyni.  
Coraz więcej rolników uprawiających dynie interesuje się zakupem trzmieli hodowlanych i wystawiani ich na pola. Przynosi to bardzo dobre efekty. Dodatkowo również warto nawiązać współpracę z okolicznymi pszczelarzami, którzy mogą nas wspomóc w walce o jak największą liczbę owoców na roślinie.

Niestety, dla zapylaczy kwiaty dyni, a tym bardziej ich pyłek nie jest atrakcyjny, szczególnie dla pszczół i trzmieli. Dlatego tak istotne jest usuwanie chwastów, by wyeliminować konkurencję. Jeśli mamy obok na polu koniczynę czy lucernę, inne poplony to wszystkie zapylacze będą leciały właśnie tam, a nie do dyni. Dlatego bardzo ważne jest koszenie chwastów na miedzach czy w rowach, bo to też będzie powodowało, że te zapylacze, które mogłyby zapylić dynię polecą właśnie tam.

Zagęszczenie ma znaczenie

W tej nierównej walce z chwastami ważne jest, aby utrzymać właściwe zagęszczenie roślin dyni na hektar. Niestety każdy ogrodnik musi dobrać sam tą wartość do swojego pola i danej odmiany, którą uprawia. Ponieważ dana odmiana na glebie klasy I i II będzie się zachowywać całkowicie inaczej na glebie klasy IIIa i IIIb. Pamiętajmy, że dynie można uprawiać z powodzeniem nawet na klasie IV i V. Jak zatem sprawdzić czy zagęszczenie roślin jest odpowiednie i czy powinniśmy coś poprawić w przyszłym roku.
Jeśli wejdziemy na pole dyni i widzimy duże przerwy między roślinami dyni to jest ona posadzona za rzadko. Spowoduje to rozwój chwastów w miejscach gdzie gleba nie została zacieniona. Jeśli dynia nie ma wystarczającej ilości światła to rośnie po sobie, szukając światła. Objawia się to podnoszeniem pędów do góry i widoczne jest ich tzw. „unoszenie się”. To z kolei powoduje, że zapylacze, które latają nad łanem dyni nie widzą kwiatów, ponieważ skryte są one pod zbyt gęstymi liśćmi – tłumaczy Hubert Tabor.

Pamiętajmy, że zagęszczenia już nie da się skorygować w bieżącym sezonie, naszą wiedzę możemy wykorzystać  dopiero w kolejnych latach tak, aby zwiększyć wydajność. Posadzona zbyt gęsto lub za rzadko nie da dużych plonów, można by rzec: tak źle i tak nie dobrze.

Uwaga na wirusy

Według H. Tabora dynie można podzielić na wiele sposobów. Natomiast z ostatnich obserwacji wynika, że jednym z najważniejszych podziałów to te: odporne na wirusy i te, które tej odporności nie posiadają. Wirus zazwyczaj objawia się zielonymi plamkami na pomarańczowej dyni, zazielenienie owocu. Niestety, ale taki owoc okazuje się już być niehandlowym. Oczywiście na dyniach o innym kolorze skórki wirusy też występują i są tak samo uciążliwe.

Woda priorytetem

W walce o plon ważna jest też woda, podobnie jak w ogórku. Najlepiej założyć nawadnianie kropelkowe. Hubert Tabor poleca linie kroplujące dlatego, że dynia źle znosi nawadnianie z góry czyli za pomocą tzw „armatki”. Plantacja nawadniana, a nie nawadniana to ok. 50 procent różnicy w plonie. Jeśli możemy z dobrze prowadzonej i nawadnianej plantacji dyni hokkaido zebrać 30 ton/ha to z plantacji nienawadnianej będzie to 15 ton/ha. Tylko wtedy, gdy wszystkie inne warunki są optymalne. Zazwyczaj linie kroplujące rozkłada się przy sadzeniu, gdy ktoś ich nie rozłoży zaraz na początku to nie jest nic w stanie zrobić. Natomiast, jeśli ma linie kroplujące to jest w stanie pompować wodę. Wtedy od linii kroplującej już jeden krok od fertygacji, czyli dodawania wodno-rozpuszczalny nawozów poprzez linie kroplujące.

Tegoroczny sezon

Według specjalisty z firmy Yara Poland, tegoroczny sezon jest bardzo trudny. Zaważyła na tym chłodna wiosna, przez co dynia słabo się rozwijała. Przez co na większości plantacji jest opóźniona 1-2 tygodni, w stosunku do roku ubiegłego. Z pewnością wysokie temperatury skutkowały zrzucenie zawiązków lub spowodowały rozwój suchej zgnilizny wierzchołkowej na owocach. Jeśli rośliny późno się rozwinęły wegetatywnie to w wysokich temperaturach powyżej 28-30℃ w ogóle nie kwitną lub zrzucają kwiat. Pamiętajmy, że w tak wysokich temperaturach owady zapylające też nie latają i cierpią ze względu na brak wody. Ograniczone zapylanie, równa się ograniczonej ilości owoców na roślinie. Bardzo zimne noce również nie sprzyjają rozwojowi dyni, dodatkowo to powodowało wiele chorób w roślinach dyniowatych. Noce w temperaturach poniżej 10-12℃ są problematyczne, ponieważ dynie preferują temperatury 18-28℃, to jest ich poziom optimum do wzrostu.

Ten sezon uważam za trudny, jednak więcej okaże się dopiero po zbiorach. W chwili obecnej sezon bardziej korzystny w uprawie kapustnych, one zdecydowanie lepiej radzą sobie ze zmianami temperatur niż rośliny ciepłolubne, takie jak cukinie, dynie, papryki czy pomidory. Sezon trudniejszy od poprzedniego, ze względu na skrajne temperatury, wysokie w dzień, a zarazem skrajne w nocy, czyli niskie – mówi Hubert Tabor.

Klucz do sukcesu

W opinii Huberta Tabora, kluczem do sukcesu jest odpowiednie zagęszczenie i przygotowanie plantacji. Warto zacząć od zrobienia analizy gleby metodą ogrodniczą, jak również analizy wody, jeśli używamy jej do nawodnienia. Pamiętajmy, że pracownicy firmy Yara za darmo pomogą ułożyć plan nawożenia, żeby był jak najbardziej dopasowany do pola odmiany i oczekiwań ogrodnika. Warto dynie sadzić z rozsady. W ten sposób być pewnym jaką mamy obsadę na hektarze i móc w kolejnych latach wprowadzić korekty.

Już dziś zapraszamy wszystkich na festiwal dyni, który odbędzie się 04.09.2022 we Wróżenicach pod Krakowem. Będzie tam można spotkać Huberta Tabora, który odpowie na Wasze wszystkie pytania.