Rozmowy o pomidorach przed nowym sezonem

Podczas Krajowej Agro Akademii Pomidorowej Licheń odbyła się debata, w której wzięli udział przedstawiciele organizacji producenckich, świata polityki, a moderatorem był Adam Paradowski z Plantpress-u. Poruszono kilka bardzo ciekawych wątków. Najważniejsze z nich prezentuję poniżej. Wydarzenie odbyło się w formie webinarium 26 lutego.

Uczestnicy debaty

W debacie udział wzięło grono osób związanych z branżą ogrodniczą, a także produkcją pomidorów. W tej grupie znaleźli się:

Ryszard Bartosik – Wiceminister w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Urszula Stefańczuk – Wiceprezes ZPOiW w Milejowie

Witold Szpurka – Prezes SGP w Pudliszkach

Jan Tracz – Prezes ZPOiW w Milejowie

Cezary Olejniczak – ZPOiW w Łowiczu, producent pomidorów gruntowych

Cezary Sakowski – Producent pomidorów gruntowych z ziemi Dobrzyńskiej

Jaki był poprzedni sezon?

Witold Szpurka

Witold Szpurka poinformował, że w Wielkopolsce rok pomidorowy był całkiem udany. Pogoda nie przeszkadzała nadmiernie, zbiory kombajnowe powiodły się. Inaczej było na Kujawach. Cezary Sakowski informował, że nasadzenia przeprowadzane były dopiero po 20 maja. W czerwcu susza skończyła się, a nawalne deszcze niszczyły uprawy założone często na zwięzłych stanowiskach. Część plantacji ucierpiała do tego stopnia, że zostały zlikwidowane. Inne nie były zbyt produktywne. Rolnicy zbierali 15-60 t/ha pomidorów w 2020 roku. W rejonie Milejowa także było słabo. Informowała o tym Urszula Stefańczuk. Przymrozki zniszczyły sporą część nasadzeń, trzeba je było ponawiać. Lato było upalne lecz przechodziły nad kwaterami ulewy. W efekcie plony nie były dobre. W podobnym tonie wypowiedział się Jan Tracz. Szukał optymistycznych wątków, choć jak przyznał, zadanie to jest bardzo ciężkie w odniesieniu do sezonu 2020. Uprawę pomidorów uznał za drogą i pracochłonną, wielu plantatorów jest rozczarowanych po ubiegłym roku. W rejonie Łowicza sytuacja także była ciężka. Mozaikowate gleby sprawiły, że w jednych częściach kwater zdarzały się podtopienia a w innych czynnikiem ograniczającym produktywność roślin były z kolei niedostatki wody. Reprezentujący ten region Polski Cezary Olejniczak wyraził nadzieję, że zbliżający się sezon będzie bardziej łaskawy dla ogrodników zaopatrujących zakład przetwórczy w Łowiczu.

Zielony Ład – szansa czy zagrożenie

Adam Paradowski poinformował o pracach w ramach tzw. Zielonego Ładu (ang. Green Deal). W ramach projektowanych prac pojawił się zamiar powiązania części dopłat kierowanych do plantatorów z wykonywaniem działań środowiskowych. Witold Szpurka nie ukrywał, że zdumiewają go poczynania UE w zakresie modelowania gospodarstw w Polsce. Przypomniał, że w okresie gdy kraj nasz wchodził do tej organizacji wiele wysiłków nakierowane było na intensyfikację produkcji. Koncepcję tę wsparły potężne nakłady finansowe. Dziś w Wielkopolsce na przykład plony pszenicy często przekraczają 10 t/ha. Podnoszenie produkcji odbyło się także kosztem zaciągania kredytów, potężnych inwestycji ze strony rolników. Obecnie mówi się im, że powinni iść raczej w kierunku rolnictwa ekstensywnego, a więc przeciwnym do tego w którym rozwijali swe gospodarstwa przez ostatnie blisko 2 dekady. Wygląda więc na to, że kierownictwo UE nagle zmienia swój punkt widzenia o 180 stopni. – mówił. Ponadto, w jego ocenie wprowadzenie zamierzeń Zielonego Ładu odbije się ujemnie na jakości produkowanej żywności, nie tylko na jej ilości. Ryszard Bartosik poinformował, że w MRiRW tworzony jest dokument mający regulować wdrażanie Zielonego Ładu w Polsce. Do pierwszej wersji tego planu strategicznego zgłoszono ok. 3000 uwag, więc obecnie trwają prace nad kolejną. Ta za ok. 2 miesiące także zostanie poddana dyskusji. Ostatecznie przyjęty on zostanie pewnie w maju lub czerwcu przyszłego roku. Zamierzenia finansowe związane z Zielonym Ładem nie są dziś znane. – mówił urzędnik. Minister przyznał, że niektóre koncepcje wpisujące się w nową ideę Komisji Europejskiej budzą obawy rolników. Uspokajał jednak, że normy stosowanych ś.o.r. czy nawozów to jedynie propozycje KE. Każdy kraj dysponuje autonomią w zakresie ustalenia tych progów indywidualnie. Nowe przepisy mogą zostać wprowadzone w życie nie wcześniej niż od 2023 roku.

Jaka przyszłość czeka zrzeszenia producentów i indywidualnych rolników?

Urszula Stefańczuk zapytała ministra czy w przyszłości organizacje uznane, które mają doświadczenie w korzystaniu z finansów publicznych, mogłyby korzystać z PROW-u. W jej opinii byłoby to pomocne. Organizacje takie mają możliwości zagospodarowania środków, mają też w swych szeregach osoby dysponujące odpowiednim doświadczeniem. Ryszard Bartosik odnotował tę uwagę i zadeklarował jej przekazanie urzędnikom odpowiedzialnym za przygotowywanie planu strategicznego dotyczącego Zielonego Ładu. Cezary Sakowski, który nie jest obecnie rolnikiem zrzeszonym stwierdził, że zamiar UE według którego 25% upraw ma być ekologicznymi jest dla niego niejasny. Nie był pewien czy to dotyczy skali kraju, czy konkretnego gospodarstwa. Pytał też o dopłaty do produkcji pomidorów. Chciał wiedzieć, czy niezrzeszeni plantatorzy będą mogli w przyszłości z nich w dalszym ciągu korzystać. Minister poinformował, że wskaźnik 25% produkcji ekologicznej dotyczy kraju, a nie każdego z gospodarstw oddzielnie. Poinformował też, że nowa perspektywa ukierunkowana jest na zrzeszanie, współdziałanie. Precyzyjne założenia finansowe nie są jednak jeszcze znane. Cezary Olejniczak zauważył w trakcie debaty na pojawienie się tzw. sztucznych hektarów. Zaapelował o napiętnowanie gospodarzy wyłudzających dopłaty, co szczególnie w warunkach tak trudnego sezonu jak obecny, ogranicza potrzebną pomoc dla uczciwych plantatorów. Ryszard Bartosik stwierdził, że wprowadzone zostaną nowe warunki przyznawania płatności do upraw zakładanych z rozsady. W przypadku pomidorów obsada nie może być niższa niż 20 tys. szt./ha.

Import koncentratu pomidorowego z Ukrainy budzi niepokój

Uczestnicy debaty rozmawiali o bezcłowym kontyngencie na import koncentratu pomidorowego z Ukrainy. Witold Szpurka stwierdził, że jeśli kwota nim objęta zostanie podniesiona do poziomu 15 tys. t. lub większej, krajowi plantatorzy pomidorów znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. Wschodnia konkurencja w obliczu wprowadzenia Zielonego Ładu wydaje się szczególnie zagrażać interesom producentów pomidorów. Przedstawiciel ministerstwa uspokoił, że nie prowadzi się obecnie rozmów nad zmianami wielkości kontyngentu wwozowego.